Gdy drzwi za nami się zatrzasnęły, Harry zaczął piszczeć, a ja szybko odnalazłem włącznik światła. Po chwili żarówka zapaliła się. Każdy spojrzał się na Loczka, który uczepił się ramienia Lou.
-Harry przestań zachowywać się jak dzieciak. - warknął Louis i wyszarpnął się z uścisku drugiego.
Styles szepnął ciche "przepraszam" i wpatrywał się w czubki swoich butów. Nie podobało mi się zachowanie Tommo i wiele razy z nim o tym rozmawiałem. Może dziwnie to brzmi ale to Louis jest jedyną osobą, z którą potrafię rozmawiać. Ale nie mówię dużo i robię to niechętnie. Nie lubię rozmawiać. To dzięki niemu otworzyłem się bardziej na ludzi jednak mimo wszystko to on był moim jedynym przyjacielem. Reszta za mną nie przepadała. Liam, Niall i Harry znosili moje towarzystwo ze względu na Lou jednak chciałem dla nich dobrze. Gdy posprzeczał się z Payne'm podszedłem do niego i wyszeptałem mu, że chłopak miał rację.
-Wy tu trochę poszperajcie. - powiedział Louis. - Ja widziałem rzekę tu niedaleko i pójdę tam razem z Zayn'em nałowić trochę ryb.
Każdy przytaknął. Lou złapał mnie za rękaw bluzy i wyciągnął z domu. Przyjrzałem mu się jeszcze raz. Ta posiadłość przyprawiała mnie o dreszcze.
-Umiesz łowić ryby? - zapytałem cicho.
-Dziadek kiedyś mnie nauczył. - pochwalił się chłopak.
Podbiegł do najbliższego drzewa i wyrwał gałązkę.
***
Siedziałem z Lou nad jakąś rzeką. Chłopak złowił już pięć ryb. Ciągle nie mogłem się nadziwić jego umiejętnościom. -Chciałbym umieć łowić ryby. - odparłem nagle.
-Chodź nauczę cię. - Louis uśmiechnął się do mnie.
Niepewnie wstałem z miękkiej trawy i podszedłem do chłopaka. Lou podał mi naszą prowizoryczną wędkę, zrobioną z gałązki, sznurka i haczyka. Odsunął się ode mnie trochę.
-Musisz wziąć zamach. - poinstruował mnie.
Zrobiłem co mi kazał. Gdy haczyk znajdował się w wodzie pozostało nam tylko czekać. Przysiadłem z powrotem na trawie czekając aż coś zacznie brać.
-Lou. - zacząłem.
-Tak?
-Mógłbyś być trochę milszy dla Harry'ego. - szepnąłem.
Wiedziałem, że Louis nie lubi gdy poruszam temat chłopaka ale musiałem. Tommo przejechał dłonią po włosach.
-Wiem Zayn. Też nie jestem dumny z tego jak zareagowałem.
Czego jak czego ale tego po nim się nie spodziewałem. Byłem przygotowany na to, że znów utnie temat. Z tego wszystkiego zapomniałem o wędce. Gdy coś zaczęło mnie ciągnąć podskoczyłem. Natychmiast wstałem i czekałem na jakąkolwiek instrukcje co dalej. Tomlinson nie odezwał się ani słowem tylko podszedł do mnie od tyłu i manewrował moimi rękami. Brunet przylgnął do mnie całym ciałem. Spojrzałem się przed siebie.
-Czy ja złowiłem rybę? - spytałem sam siebie gdy ujrzałem na haczyku wijącą się szprotkę.
-Mhm. - mruknął Lou. - Mój chłopiec. - ucałował mnie w policzek.
*Oczami Liam'a*
Obudziłem się w środku nocy z pilną potrzebą. Wstałem i biegiem podążyłem do toalety na końcu korytarza. Była obskurna. Zbite lustro, grzyb na ścianach. O toalecie to ja już nie wspomnę. W takich chwilach jak ta cieszyłem się, że nie jestem kobietą. Gdy załatwiłem potrzeby fizjologiczne, wystawiłem głową zza drzwi łazienki. Wolałem by moja nocna wyprawa raczej nie wyszła na światło dzienne. Każdy musi się załatwić ale znając Louis'a pewno znów by mnie upokorzył przy najbliższej okazji i twierdził, że się masturbowałem. Dziwiło mnie, że już dziś się nie kłócił i był wyjątkowo miły dla Harry'ego. Odkąd wrócił z nad rzeki wydawał się odmieniony. Każdemu pomógł pościelić łóżko, pytał się czy na pewno ten pokój nam odpowiada, a na sam koniec przytulił każdego z nas i życzył dobrej nocy. Normalny Tommo poprzydzielałby nam pokoje, nakrzyczał by na Harry'ego że ma problem z pościeleniem sobie łóżka, a na koniec powiedziałby coś w stylu "Mam zamiar się wyspać i lepiej żeby żaden z was mi w tym nie przeszkodził, bo nie będę taki miły". Miło było zobaczyć jakąś jego nie złośliwą odmianę. Jakież było moje zdziwienie gdy widziałem jak wychodził z pokoju Zayn'a i skierował się do swojego. Myślałem, że już dawno śpi. Gdy wszedł do swojego pokoju i ja postanowiłem nie stać tu całą noc. Wróciłem do swojego pokoju jednak cały czas zastanawiałem się co Lou robił w pokoju Mulata.
***
Znów się obudziłem, a raczej to ktoś obudził mnie. -Liam śpisz? - usłyszałem szept Harry'ego.
-Spałem. - burknąłem.
-To w takim razie nie będę ci przeszkadzać. - zaczął się wycofywać, a ja chwyciłem go w ostatniej chwili za nadgarstek.
-Harry jaki masz problem?
-Nie mam problemu.
-Cholera Harry, normalni ludzie nie budzą innych bez wyraźnego powodu, a więc siadaj tu i mów. - warknąłem.
Loczek trochę skrępowany usiadł na brzegu. Dopiero teraz spostrzegłem, że w dłoniach trzyma poduszkę.
-Boisz się spać sam? - spytałem prosto z mostu.
-To nie tak. Ten dom przyprawia mnie o dreszcze i kilka razy wydawało mi się, że ktoś mnie obserwuje i stoi w kącie mojego pokoju. - jąkał się chłopak.
-Chcesz spać ze mną?
-A mogę? - w jego głosie dało się usłyszeć nadzieję.
-Jasne.
-Dziękuję. - pisnął i rzucił mi się na szyję.
Nie dziwiłem się mu. W domu u Harry'ego zawsze ktoś był i kiedy chodził spać zazwyczaj wszędzie były pozapalane światła. Spanie w egipskich ciemnościach były dla niego czymś nowym. Była jeszcze jedna sprawa. Ten dom naprawdę był straszny i nawet mnie przechodził nieprzyjemny dreszcz po plecach. We dwójkę zawsze raźniej. Styles ułożył się wygodnie, a jego zielone tęczówki były we mnie wpatrzone.
-Em...Liam.
-Tak?
-Mogę się do ciebie przytulić? Zimno mi.
Nie odpowiedziałem tylko sam przyciągnąłem chłopaka.
-Dziękuję. - szepnął.
_________________
Ktoś tu czekał na świat widziany oczami Malik'a no i ma :). Ten rozdział pewno pomieszał wam w głowach jeszcze bardziej hihi :3. Mam rację czy nie? Nigdy nie jestem dobra w pisaniu tych końcówek >.<. Ciekawi mnie jakie pytania sobie zadacie po tym rozdziale hihi :). Co ja mam do tego hihi? Nom to do zobaczenia <3 !
o ja cież pierdziele!!!!!
OdpowiedzUsuńale, że Lou i Zayn??
Harry i Liam???
Nie no nie mogę!!!!!!!!!!!!!
Czekam na nexta!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
O Boże *__* C.U.D.O.W.N.E <3 Kocham :3 , świetnie piszesz !!!!!!!!!! <3
OdpowiedzUsuńJejku *,* dawaj szybko next'a bo nie wytrzymam XDDD <3