Miałem wrażenie, że Zayn się mnie boi. Nie chciałem być niemiły. Kiedyś nie mogłem spać i długo nad tym myślałem. W jego głosie musi być coś magicznego. Może jest czarodziejem i przez głos może zaczarować.
-Boże Payne jakiś ty głupi. - powiedziałem sam do siebie i uderzyłem się ręką w czoło. - Zayn jest normalny tylko się wstydzi.
Rozglądnąłem się po pokoju. Było tu duże łóżko. Pokój jak każdy inny w tym domu. Zaglądnąłem do szafki nocnej koło łóżka by znaleźć chusteczki dla Mulata. Na szczęście w szufladzie znajdywało się to czego potrzebowałem. Szybko wziąłem chustki i wyszedłem na korytarz. Nie było tu ani śladu Malik'a.
-Zayn! - zawołałem. - Zayn! - krzyknąłem po raz drugi.
Odpowiedziała mi głucha cisza. Wydało mi się to dziwne. Nagle drzwi obok mnie otworzyły się z hukiem. Stała w nich dziewczyna o rozczochranych, kręconych włosach. Jej oczy były czarne.
-Kim ty u diabła jesteś! - wykrzyknąłem.
-Twoim koszmarem. - odpowiedziała z uśmiechem, a mi zakręciło się w głowie i chyba upadłem.
Później ocknąłem się i wstałem ale już nie byłem w tym potwornym domostwie. Wyglądało mi to na jakiś apartament.
-To co zamawiamy pizzę? - usłyszałem i odwróciłem się.
Stałem twarzą w twarz z dziewczyną o blond włosach i błękitnych oczach. Patrzała się prosto w moją stronę ale jakby mnie nie zauważała.
-Tak tylko pamiętaj najtańszą! - krzyknął kobiecy głos z innego pomieszczenia.
Chciałem coś powiedzieć ale z moich ust nie wydobywał się żaden dźwięk. Jakim cudem? Dziewczyna złożyła zamówienie i poszła gdzie indziej. Ciągnięty jakąś niezidentyfikowaną siłą ruszyłem za nią. Weszliśmy do przestronnego salonu, w którym siedziała jeszcze jakaś 3 dziewczyn. Jedna miała czarne, kręcone włosy i bawiła się telefonem. To była ta dziewczyna, którą widziałem w posiadłości na wzgórzu! Tym razem tylko jej tęczówki były czarne. Obok niej siedziała dziewczyna o czerwonych włosach. Przełączała zawzięcie kanały w tv.
-Gdzie Jade? - zapytała blondynka.
-Musiała pojechać do swojego "chłopaka". - odpowiedziała czerwonowłosa i przy słowie "chłopak" zrobiła cudzysłów w powietrzu.
-Ta to ma przesrane. - odparła ta o kręconych włosach.
-Bawi mnie to jak ludzie się nimi zachwycają. - zaśmiała się blondynka. - "OMG Sam i Jade tak słodko razem wyglądają. Mam nadzieję, że się ożenią i będą mieli gromadkę dzieci". - udawała piskliwy głosik.
Każda z nich się zaśmiała. Nagle poczułem się śpiący. Nogi się pode mną ugięły. Upadłem i nie mogłem się podnieść. Po chwili przestałem próbować, bo i tak z tym nic nie zdziałam. Ziewnąłem. Zamknąłem oczy na chwilkę i najwidoczniej zasnąłem.
*Oczami Louis'a*
-Harry tu go nie ma. - powiedziałem i wyszedłem z piwnicy.
Jakież było moje zdziwienie gdy nie zastałem go grzecznie czekającego na schodach.
-Frajer. - mruknąłem i poszedłem na górę.
Rozejrzałem się po salonie, byłem w kuchni i sprawdziłem całe drugie piętro. Moich przyjaciół wcięło. Została mi do zobaczenia tylko łazienka. Otwierałem ją powoli na wypadek gdyby wszystko okazało się głupim żartem i oni nagle wyskoczyli z niej. Spojrzałem niepewnie na lustro i umywalkę. Krew i napis zniknęły. Przekręciłem głowę w drugą stronę:
-Kurwa mać! - krzyknąłem gdy zobaczyłem trupa pływającego w wannie.
Była to kobieta w stroju pokojówki z czarnymi włosami. Jej oczy były szeroko otwarte. Postanowiłem się powoli wycofać. Krok po kroczku. Byłem przy samych drzwiach gdy poczułem, że na kogoś wpadłem. Odwróciłem się i zobaczyłem dziewczynę o długich, brązowych włosach. Jej oczy były całe czarne. Kreatura uśmiechnęła się do mnie. Czym prędzej wszedłem w głąb łazienki.
-Nie musisz się mnie obawiać. - powiedziała dziewczyna i podeszła do mnie.
-Odejdź! - krzyknąłem, łamiącym się głosem.
Stwór zaśmiał się, a ja schowałem się pod umywalką. Niestety postać wyciągnęła mnie stamtąd bez najmniejszego problemu. Zacząłem płakać z tej bezsilności. Zginę tutaj i już nigdy nie zobaczę moich znajomych, moich rodziców.
-Nie płacz. - szepnęła kreatura i przytuliła mnie.
Płakałem w ramionach tego dziwnego stworzenia.
-Co teraz? - zapytałem pociągając nosem.
-Umrzesz. - odpowiedziała spokojnie.
Wzdrygnąłem się, bo nie spodziewałem się takiej odpowiedzi.
-Ale jak? - spytałem.
Kreatura zaśmiała się, a mnie ponownie ogarnęło uczucie strachu. Obraz zaczął mi się rozmazywać, a po chwili nie widziałem nic poza ciemnością. Zaczęły pojawiać się jakieś kształty i wszystko powoli się wyostrzało. Przetarłem ręką oczy. Byłem w salonie tego strasznego domostwa. Po chwili drzwi otworzyły się z hukiem.
-Gotowe na przygodę z najlepszą dziewczyną pod słońcem? - zapytała blondynka wchodząca do środka.
Za nią do środka weszły jeszcze 2 dziewczyny. Jedna miała brązowe włosy, które lekko opadały jej na ramiona. Jej oczy były brązowe. Druga miała kręcone, czarne włosy, a jej tęczówki były prawie czarne.
-Czekajcie na mnie! - krzyknął ktoś.
Do salonu wpadła ta dziewczyna z łazienki. Teraz jej oczy były miodowe.
-Nareszcie! Myślałam, że nigdy się nie doczołgasz Jesy. - powiedziała brunetka.
-Zamknij się Jade. - syknęła tamta.
-Ej dziewczyny! - chciała zwrócić ich uwagę blondynka. - Zapominacie, że jestem tu też ja. I ja na mocy danego mi prawa ogłaszam, że macie przestać i pójść do kuchni zrobić mi coś do jedzenia.
-Dobrze Perrie. - powiedziała czarnowłosa i poszła do tamtego pomieszczenia.
Poszedłem za nią. Czarnowłosa zaglądnęła do lodówki i wszystkich szafek. Nic tam nie było poza robakami i pajęczynami. Dziewczyna westchnęła i włączyła radio, które stało na blacie. Chwila przecież to radio stało w salonie.
-Leigh długo jeszcze? - usłyszeliśmy krzyk.
Dziewczę nic nie odpowiedziało tylko wyszło z pomieszczenia. Chciałem pójść w jej ślady ale gdy podszedłem do drzwi usłyszałem przeraźliwy krzyk. Cofnąłem się kilka kroków. W radiu przestała grać muzyka. Teraz słyszałem szumy dochodzące z niego. Poczułem jak ktoś zaczyna mnie dusić. Stałem sparaliżowany tracąc oddech. Zacisnąłem mocno oczy, modląc się by ten horror dobiegł końca. To "coś" mnie puściło, a ja upadłem.
_________________
Dzień doberek! Nawet nie macie pojęcia jak się cieszę, że udało mi się to napisać ;3. I mamy kolejne gify <3. Tak swoją drogą prawdopodobnie gdyby nie te gify to ff nigdy by nie powstało, więc chwała temu kto je zrobił! Następny rozdział powinien być we wtorek ale może uda mi się szybciej. Zobaczymy. To do zobaczenia <3 !
Jest Jesy i Lee *.*
OdpowiedzUsuńTe gify są genialne!!!
Tak wgl to gdzie je znalazłaś? Myślałam wcześniej że je zrobiłaś sama :D wtedy bym cię zmusiła do powiedzenia mi jak ;)
Jak zawsze nic nie rozumiem ale to cholernie podniecające i interesujące ^^
Nawet gdy little mix jest bad to i tak to słodkie kruszynki *.*
I ta Perrie królowa. Ogar Pezz ;)
Nie mogę się doczekać kolejnego!!
A ile tak wgl będzie miała część pierwsza? ;)
Jejku *.* Teraz mam jeszcze większy mętlik w głowie, niż po poprzednim rozdziale.
OdpowiedzUsuńTo jest tak cholernie ciekawe, że nie mogłam doczekać się następnej części zanim jeszcze zaczęłam czytać.
Jeju jeju jeju genialny rozdział!<3
Kiedy kolejny? :))
Goooooood <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie www.very-crazy-duo.blogspot.com . Była bym wzięczna za jakiś komebtarz i obserwację ;**