Kiedy odsunąłem się od Harry'ego, natychmiast poczułem cisnące się do oczu łzy. Zagryzłem wargę.
-Nie jestem gejem - powiedział Styles.
-Ja też nie - odpowiedziałem.
Obydwoje w tym samym czasie przytaknęliśmy, po czym chłopak znów złączył nasze usta razem.
***
Obudziły mnie promienie słońca wpadająca przez niezasłonięte okno. Rozejrzałem się. Byłem sam w pokoju. Powoli podniosłem dłoń, dotykając moich warg. Czy ten pocałunek był prawdziwy? A co jeśli to był tylko sen? Czułem się z tym źle. To tak jakbym zdradził Louisa, problem w tym, że my nie jesteśmy razem. Nigdy nie byliśmy. Zacząłem zastanawiać się co naprawdę znaczę dla chłopaka. Zawsze byliśmy ze sobą blisko, ale ta cała farsa zaczęła się po tragedii Eleanor. Miałem być tylko zabawką do seksu i pocieszycielem? Wtem drzwi otworzyły się z hukiem, a mnie przeszedł dreszcz. Do środka powoli weszła Jesy.
-Co ty tu robisz?
Dziewczyna nic nie powiedziała, tylko podeszła bliżej. Przysiadła na krawędzi łóżka. Spojrzała głęboko w moje oczy. Uśmiechnęła się do mnie smutno. Nie rozumiałem o co jej chodzi. Położyła swoją dłoń na moim policzku. Drugą wsunęła pomiędzy kosmyki moich kruczoczarnych włosów, jednak szybko ją strzepnąłem. Jest tylko jedna osoba, której pozwalam bawić się moimi włosami - Louis. Przymknąłem powieki.
Było głośno. Bardzo głośno. Piski, krzyki. Rozglądnąłem się. Wyglądało to jak pokój hotelowy. Leżałem na łóżko. Obok mnie leżała szatynka. Mocno ściskała coś w obydwu dłoniach. Chwilę zajęło mi rozpoznanie przedmiotu - pamiętnik. Nelson schowała go szybko pod poduszkę, kiedy zaskrzypiały drzwi od łazienki. Odwróciłem się. Stała tam Perrie owinięta w śnieżnobiały ręcznik.
-Wychodzisz gdzieś Pezz?
-Do klubu.
Zapadła cisza. Blondynka podeszła do jednej z walizek i wyciągnęła z niej krótką, czarną sukienkę.
-Myślałam, że spędzimy ten wieczór razem - szepnęła nieśmiało Jesy.
-Tak? To źle myślałaś.
-Perrie, proszę, nie bądź taka.
-Taka, czyli jaka?
Dziewczyna nie odpowiedziała.
-Słuchaj mnie Jesy, to co miało miejsce wczoraj, to już przeszłość. Ten pocałunek, i to co zaszło między nami później, nic dla mnie nie znaczyło. Po prostu potrzebowałam czułości, a ty byłaś moją jedyną opcją, tak?
Poczułem ukłucie w sercu. Wiedziałem co czuła dziewczyna. Blondynka nim wyszła, cmoknęła dziewczynę na odchodne w usta.
-Tylko nie zapomnij o mnie, Może jeszcze będę Cię potrzebować jak nie znajdę nic lepszego w tym klubie.
Przekręciłem się na łóżku. Szatynka puknęła mnie w ramię, zwracając tym samym moją uwagę. Odwróciłem się w jej kierunku. W dłoniach trzymała swój pamiętnik.
-Znajdź go - wyszeptała.
Otworzyłem oczy. Dziewczyna dalej siedziała koło mnie.
-Przepraszam - powiedziałem, jednak ona tylko potrząsnęła głową i przyłożyła palec do ust.
Jej dłoń dalej spoczywała na moim policzku. Wziąłem głęboki oddech i po raz drugi, zamknąłem oczy.
Stałem w bardzo dobrze znanym mi miejscu. W pokoju Louisa. Podskoczyłem gdy drzwi otworzyły się z hukiem. Do środka wszedł Lou ze mną w ramionach, namiętnie się całując. Zamrugałem kilka razy, jakby oślepiony niewidzialnym snopem światła. To dziwne patrzeć na to z boku. Skupiłem się na scenie, która rozgrywała się przede mną. Pamiętałem tamtą noc. Chłopak, nie przerywając pocałunku, powoli zaczął odpinać guziki mojej koszuli. Czułem się taki słaby. Dałem się tak łatwo wykorzystać. Kiedy usłyszałem jęki drugiego mnie, zacisnąłem mocno oczy. Nie musiałem zerkać, żeby wiedzieć co się dzieje. Wspomnienia z tamtej nocy będą mnie prześladować całe życie. Kiedy poczułem łzy lecące po policzkach, zrozumiałem, że płakałem od dłuższego czasu.
-Jesy proszę zabierz mnie stąd - szepnąłem.
Kiedy ponownie otworzyłem oczy, dziewczyny ze mną nie było. Ale na jej miejscu znajdowała się mała kartka z jednym tylko słowem "Pamiętnik".
*Oczami Louisa*
Otworzyłem powoli oczy. Zdziwiłem się kiedy nie ujrzałem tak znanej mi kruczoczarnej czupryny, zamiast tego długie kasztanowe włosy. Dopiero po dłuższej chwili zrozumiałem z kim spędziłem noc. Cmoknąłem Eleanor w policzek i skierowałem się do kuchni. Wyciągnąłem wszystkie potrzebne przedmioty do przygotowania naleśników.
***
-I jak smakują? - spytałem.El siedziała na łóżku. Przed chwilą przyniosłem jej śniadanie. Dziewczyna spojrzała na posiłek z obrzydzeniem.
-Masz coś mniej tuczącego?
Otworzyłem usta ze zdziwieniem, nie wiedząc co powiedzieć. Nie wziąłem pod uwagę, że Calder może być na diecie czy coś w tym guście. Przyzwyczajony był do tego, że robił śniadanie dla Zayna, a on z reguły jadł wszystko.
-Przepraszam, nie wiedziałem.
***
Czułem, że ten dzień będzie jednym z gorszych. Najpierw musiałem wysłuchiwać porannych marudzeń mojej dziewczyny, ale okej, przeżyłem. Na moje szczęście (bądź nie) Eleanor szykuje się około pół godziny, więc czym prędzej zbiegłem na dół do chłopaków. Od razu co dało się wyczuć to napięcie. Nie wiedziałem o co chodzi. Dopiero po dłuższej chwili, dostrzegłem, że Zayna nie ma z nami przy stole.-Ktoś wie gdzie jest nasz małomówny kolega?
-Nie - odpowiedzieli Liam i Harry chórem.
Przytaknąłem.
-Stało się coś? - zapytałem, lekko zaniepokojony zachowaniem moich znajomych.
-Nie - znów powiedzieli jednocześnie.
Już wiedziałem, że stało się coś ważnego. Teraz musiałem poczekać, aż postanowią mi powiedzieć. Podskoczyłem gdy poczułem czyjeś ramiona obejmujące mnie od tyłu.
-Hej kochanie - wyszczebiotała mi do ucha szatynka.
Uśmiechnąłem się delikatnie. W pewien sposób czułem się zawiedziony, że to ona. Przygryzłem wargę. To niemożliwe, żebym czuł coś do mulata. Przecież on miał być tylko na chwilę, tak? "Seks z nim był przyjemny co nie?" - usłyszałem głos Perrie. Rozejrzałem się. Musiała być gdzieś blisko, bo słyszałem ją bardzo wyraźnie.
-Złotko stało się coś?
Na ziemię przywrócił mnie głos Eleanor. Szybko zapewniłem ją, że wszystko jest w porządku. Przecież to jej naprawdę chciałem, tak? Powinienem być szczęśliwy, znowu mogę być z miłością mojego życia, jednak to już nie było to samo co wcześniej. Usłyszałem tupanie na schodach. Każdy obejrzał się w tym kierunku. Nagle w drzwiach kuchni pojawił się Zayn. Wyglądał jak żywy trup. Podkrążone oczy, ziemista cera, blady jak ściana. Czy on w ogóle spał tej nocy? Chłopak przejechał dłonią po włosach, spuścił wzrok. Obiecałem sobie, że porozmawiam z nim później. Wolno i niepewnie podszedł do mnie, i wcisnął mi w dłoń małą kartkę. Posłałem w jego kierunku delikatny uśmiech, którego nawet nie zauważył, za bardzo wpatrzony w śnieżnobiałe, kuchenne kafelki. Zerknąłem na świstek papieru i czułem przechodzące mnie dreszcze. To pismo wydawało mi się znajome. Podałem wiadomość Liamowi i Harry'emu, a ja zacząłem się zastanawiać gdzie już widziałem ten rodzaj pisma. Z zamyśleń wyrwało mnie pytanie Stylesa.
-Jaki pamiętnik?
______________________________________________________
Tak sobie to czytam i wiecie co? Eleanor zrobiłą takie trochę "Surprise, bitch!" tym swoim wejściem xD
Mam wrażenie, że ten rozdział (a zwłaszcza część Zayna, na którą dostałam, wręcz niespodziewaną wenę) jest baaaaardzo dłuuuuuuugi.
Ale to chyba dobrze ;)
Poprzedni rozdział był na Mikołajki, ten jest spóźnionym prezentem bożonarodzeniowym xD
Ogólnie to teraz głównie skupimy się na relacjach EleanorxLouisxZayn :D
I planuję scenę +18 XD
Ogólnie to pewno zrobię 2 z Elounor i Zouisem, ale jako, że was lubię, kocham, szanuję i wgl ubóstwiam, to w nagrodę pozwolę wam wybrać, która ma być pierwsza :D <3
Tak więc wejdziemy w nowy rok (wejdziemy, hehe XD) z hukiem i to porządnym (mam ochotę napisać jak w jakimś ff/shocie Harry stukuje wazon XD, dziwne zachcianki)
Wgl kocham ten gif wyżej <3 <3 <3
TAK WIĘC DO ZOBACZENIA :****
KOCHAM WAS <3 <3 <3 <3
Pierwszy fragment oczami Zayna jest szczery.. Naprawdę genialny <3
OdpowiedzUsuńTe podróże w czasie mi się bardzo podobają, fascynuje mnie historia dziewczyn.
A postać Perrie tak jak i Louisa ciekawi mnie najbardziej
Biedny Zayn :(
Jaki pamiętnik? Czyj? :o
kiedy następny?
A scena +18 jest obojętna ktora będzie pierwsza bo każdą przeczytam :*
Cofanie się w czasie, niczym w "Pamietnikach Wampirów" <33
OdpowiedzUsuńhahah
Tak samo jak ten pamiętnik o.o
Taki motyw też się tam pojawia! XD
Widzisz wywołujesz same dobre skojarzenia rozdziałami i jak zawsze mile zaskakujesz.
Tak jak z tym SURPRISE BITH
HAHAHAHAHAHAHA AW <333
DO ZOBACZONKA :***
-K.