niedziela, 17 stycznia 2016

Rozdział VII

*Oczami Nialla*
Długo myślałem nad tym, z którym z chłopców się skontaktować. Dziewczyny, a najczęściej Perrie, przychodziły do mnie, informując mnie na bieżąco. Eleanor się dołączyła i mogło to trochę pokrzyżować nasze plany.Pierworodne demony domu, mogą zaatakować już niedługo. Moje rozmyślania przerwała Jesy, która delikatnie mną potrząsnęła. Posłałem w jej stronę lekki uśmiech.
-Dalej nie możesz się zdecydować?
Przytaknąłem. Szatynka pokiwała głową w zrozumieniu. Spojrzałem na nią. Wyglądała jakby biła się z myślami.
-Stało się coś?
Nelson wzdrygnęła się.
-Nic, tylko....Zastanawia mnie pewna rzecz - szepnęła niepewnie.
-Jaka?
-Kim jest Eleanor?
-Dziewczyną Louisa.
-To wiem, ale - Jess zrobiła przerwę, zastanawiając się nad doborem słów - Nie wydajecie się zbyt szczęśliwi z tego powodu. Zayn zaczął płakać jak ją zobaczył, Liam unika jej jak ognia, i  ty też zareagowałeś w dość dziwny sposób. Czy jest coś co powinniśmy o niej wiedzieć?
Otworzyłem usta ze zdziwienia. Naprawdę aż tak bardzo to widać?
-Eleanor jest zamieszana w dość szemrane interesy.
-To znaczy?
-Nie wiem czy to prawda, ale podobno sprzedawała narkotyki.
-To wszystko?
Zastanowiłem się chwilę. Czy powinienem opowiedzieć dziewczynie całą historię? Wziąłem głęboki oddech. Zrobię to.
-El chodziła z Louisem od kiedy sięgam pamięcią. Pasowali do siebie, ona cheerleaderka, on grał w szkolnej drużynie piłki nożnej. Obydwoje byli bardzo popularni. Lou jest dość bogaty, jeśli można to tak ująć.
-Nie rozumiem - przerwała mi szatynka, marszcząc brwi.
-To nie jest istotne.
-Eleanor go wykorzystuje dla pieniędzy, prawda?
Nie wiedziałem co powiedzieć. Czy to rzuca się w oczy tak mocno?
-Przepraszam, że tak z tym wyskoczyłam - powiedziała zmieszana Jesy - starałam się zrozumieć zaistniałą sytuację.
-Masz rację - przerwałem jej - Ale to nie koniec historii. Calder już na początku ich znajomości porobiła sobie długów, chciała by Lou dał jej pieniądze, jednak znali się za mało, chłopak miał wątpliwości, i tak dalej. Wtedy poleciła mu stworzenie naszej elity.
-Elity?
-Wydaje mi się, że chciała by miał po prostu jakiś znajomych, ale Louis, jako, że zawsze musi być najlepszy i mieć to co najlepsze, szukał osób ze specjalnym talentem. Eleanor ukartowała własną śmierć.
Dziewczyna zakryła usta ręką w zdumieniu.
-To tak się da? - spytała niepewnie.
-Eleanor się udało. Kiedy sprawa trochę ucichła - kontynuowałem historię - dziewczyna skontaktowała się z Liamem, z nim miała w miarę dobre kontakty, powiedziała, że chce wrócić. Zaczęła wszystko planować, wspólne życie z Tomlinsonem, podobno nawet wybrała już sobie dom.
-Wybacz, że ci przerwę - zaczęła Nelson - ale to dalej nie tłumaczy dlaczego jej nie lubicie.
-Ona go tylko wykorzystuje. Wie, że kiedy Louisowi na komuś zależy jest w stanie oddać tej osobie wszystko co posiada. Ona chce tylko pieniędzy, Jess.
Szatynka pokiwała głową w zrozumieniu. Siedzieliśmy w ciszy przez dłuższy czas. Żadne z nas nie wiedziało co powiedzieć.
-Raz kiedy przyszłam do Zayna - odezwała się powoli dziewczyna - on siedział razem na łóżku z Harry'm i nim zauważyłam oni zaczęli się całować.
Zmarszczyłem brwi. W życiu bym nie przypuszczał, że Malik posunie się do takiego czynu.
-Jeśli jest jeszcze coś co powinnyśmy wiedzieć, chcę żebyś to nam teraz powiedział - dodała ciszej.
Długo się zbierałem nim otworzyłem usta. Nie byłem pewny, czy w tym momencie nie łamie jakieś niespisanej umowy pomiędzy mną a chłopcami. W końcu to ich sprawa prywatna i teoretycznie mi nic do tego.
-Zayn i Louis, oni, są tak jakby parą.
-Jak to "tak jakby"?
-Raz na jednej imprezie, zaraz po "odejściu" - w tym momencie zrobiłem cudzysłów w powietrzu - Eleanor, Louis i Zayn całowali się w jednym z pokoi i nie jestem pewien czy nie doszło do czegoś więcej - zagryzłem wargę - Jakoś od tego czasu mają ze sobą specjalny kontakt. Ale Louis nie chce by ktokolwiek o tym wiedział. Szkoda mi Zayna, wydaje mi się, że Lou traktuje go tylko jak szmacianą lalkę, którą można się bawić, a potem bez problemu odłożyć w kąt.
Jesy przygryzła wargę. Nawet nie zauważyłem, kiedy jej policzki stały się mokre od łez. Czym prędzej ją przytuliłem. Głaskałem ją delikatnie po włosach, starając się ją uspokoić.
-Jesteś pewien co do uczuć Zayna względem Lou? - spytała cicho Nelson.
Przytaknąłem.
-Skontaktuj się z Louisem - powiedziała po dłuższej chwili - Powiedz mu o tym. Jeżeli stracimy więź między nimi, albo gorzej, staną się najgorszymi wrogami, będziemy mieli poważny problem.
Wzięła głęboki oddech, wytarła ostatnie łzy i zostawiła mnie samego.



*Oczami Liama*
-Jestem pewien, że gdzieś już widziałem to pismo - mruknął Louis do siebie samego.
Westchnąłem. Tommo już od jakieś godziny grzebał w swoich walizkach próbując znaleźć "coś". Czymkolwiek to miało być.
-Lou - położyłem mu dłoń na ramieniu - może usiądź na chwilę, co? Czego ty właściwie szukasz?
Chłopak tylko odtrącił moją rękę, burcząc coś niezrozumiałego pod nosem.
-Lou - spróbowałem jeszcze raz.
-Cicho - syknął - No gdzie to jest? - stęknął, ciągnąc końcówki swoich brązowych włosów.
-Czego ty właściwie szukasz?
-Pamiętnika!
Zamrugałem kilka razy.
-Masz ten pamiętnik?
-Tak mi się wydaje.
-I nic nam o tym nie powiedziałeś?!
Czułem jak ogarnia mnie złość. Każdy z nas chciał rozwiązać zagadkę tego miejsca, a on zostawił sobie ten pamiętnik tylko dla siebie!
-Posłuchaj to długa historia, Liam.
-Mam czas - przerwałem mu ostro.
-Jak uważasz. Znalazłem go w domku na drzewie, nie wiedziałem czyj jest.
-To dlaczego go tu przywlokłeś?!
-Zaraz po tym pojawiła się Jesy - słyszałem jak oddech chłopaka przyśpiesza - wystraszyłem się, zabrałem go i uciekłem. Myślałem, że należał do Eleanor.
Usiadłem na łóżku. Przygryzłem dolną wargę. Było mi trochę głupio, że od razu naskoczyłem na przyjaciela.
-Zaraz wracam - szepnąłem.
Szybko opuściłem pokój i skierowałem się do kuchni bo szklankę wody.
***
Nie spodziewałem się takiego widoku, jaki zastałem. Naprawdę. Wyszedłem tylko na kilka minut! Czym prędzej podbiegłem do Louisa odrywając go od Zayna. Zszedłem na dół po coś do picia, kiedy wróciłem znalazłem Lou duszącego Malika. Nie miałem pojęcia co się wydarzyło w ciągu tego krótkiego czasu ale coś było na rzeczy. Mulat odkaszlnął kilka razy. Ja w tym czasie mocno trzymałem Tomlinsona, który próbował się wyrwać z mojego uścisku.
-Puszczaj mnie do cholery! - krzyczał.
Zignorowałem go całkowicie, przyglądając się drugiemu koledze.
-Zayn nic Ci nie jest? - spytałem cicho.
Chłopak wziął głęboki oddech i szepnął ciche "nie". Odetchnąłem z ulgą. Niebieskooki dalej próbował się wyrywać, ale przynajmniej przestał wrzeszczeć.
-Co się stało?
-Sam nie wiem - Zayn wzruszył ramionami - Sam mnie zawołał mówił, że musimy o czymś porozmawiać. Kiedy przyszedłem rzucił się na mnie.
Już miałem znów coś mówić, kiedy do moich uszu dobiegło ciche pociąganie noskiem. Automatycznie spojrzałem w dól. Skulony Lou, trzymający się kurczowo mojej koszulki jakby od tego zależało całe jego życie, płakał cicho. Mulat szybko do mnie podszedł i zabrał mi chłopaka z rąk. Przytulił go mocno, palce wplatając w kosmyki włosów drugiego. Zaczął szeptać mu coś do ucha. Niepewnie wstałem i skierowałem się w stronę drzwi, chcąc dać im trochę prywatności. Zamknąłem pokój i zszedłem do salonu. Nie wiedziałem co się przed chwilą stało, wszystko działo się tak szybko. W salonie zastałem Harry'ego i Eleanor.
-Louis już wstał? - spytała znudzonym tonem dziewczyna.
-On w ogóle spał? - odpowiedziałem pytaniem na pytanie.
-Kiedy poszłam do niego pół godziny temu, spał na podłodze.
Przytaknąłem. Szatynka upiła łyk kawy, którą trzymała w dłoniach. Odłożyła kubek na stół i odeszła trzy kroki w tył do komody. Otworzyła jedną z szuflad skąd wyjęła coś co przypominało poniszczony dziennik.
-Masz - powiedziała, podając mi przedmiot - przytulał to tak mocno, że nie wiedziałam czy uda mi się mu to zabrać.
Zamrugałem kilka razy. Otworzyłem niepewnie dziennik. Zastygłem w bezruchu kiedy przeczytałem pierwszą stronę. "Pamiętnik Jesy Nelson"




______________________________________________________
Pisanie tego rozdziału zajęło mi bardzo dużo czasu xd
Mam wrażenie, że jest krótszy niż zwykle ;-;
I jeszcze blogger się obraził nie chce mi pokazać podglądu, grrrrr
Do zobaczenia <3



KOCHAM WAS :*

1 komentarz:

  1. Taka pokręcona historia że się gubię :o
    Lubię takie <3
    Ten blog i całe to opowiadanie jest tak zaskakujący że aż chce mi się to czytać raz za razem ;*
    A postać Eleanor jest cholernie tajemnicza *-*
    Uwielbiam to opowiadanie no <3

    OdpowiedzUsuń