wtorek, 23 lutego 2016

Rozdział IX

 ROZDZIAŁ ZAWIERA SCENĘ +18. AUTORKA NIE BIERZE ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA TO JAK POCZUJESZ SIĘ PO PRZECZYTANIU TEGO!



*Oczami Louisa*
-Nic z tego nie rozumiem. Mamy już pamiętnik, kokardkę i naszyjnik. Harry widział scenę z życia Jade, kiedy dotknął kokardki. Liam zobaczył kolejną scenę, tym razem z życia Leigh-Anne, kiedy dotknął naszyjnik... - mówiłem do siebie, chodząc w kółko do pokoju.
-Co takiego zobaczył? - spytała się Eleanor.
Podniosłem wzrok i spojrzałem na szatynkę. Siedziała przy toaletce, czesząc włosy. Przełknąłem ślinę.
-Widział jak kilkoletnia Leigh była zmuszana do ćwiczenia jakiegoś tańca przez swoją mamę.
Dziewczyna przytaknęła i odłożyła szczotkę, a ja znów zacząłem krążyć.
-Pamiętnik należał do Jesy, kokardka do Jade, naszyjnik do Leigh-Anne. Została jeszcze Perrie, ale co mogło do niej należeć?
Calder westchnęła i wstała ze swojego miejsca, podchodząc do mnie.
-Przestań się tym zadręczać - szepnęła mi na ucho, przygryzając jego płatek.
Wzdrygnąłem się. Sprawne dłonie El zjechały do mojego krocza, delikatnie je uciskając przez materiał spodni. Otworzyłem usta by zaprotestować lecz wtedy moja ukochana postanowiła namiętnie mnie pocałować. Szybko zaczęła zdejmować ze mnie koszulkę, po czym zdjęła również swoją. Rzuciła mnie na łóżko, a pocałunkami zeszła na moją szyję. Wręcz zerwała ze mnie spodnie wraz z bokserkami. Prędko rozebrała samą siebie. Oprzytomniałem gdy dziewczyna, opierając się na moich ramionach, powoli siadając wprowadziła mojego członka w swoją waginę. Najpierw zaczęła kreślić ósemki biodrami, by później zaczął delikatnie się podnosić i opadać z powrotem. Przymknąłem powieki czując gorące wnętrze Eleanor. Przygryzłem wargę. Szatynka zaczęła cicho pojękiwać, wbijając paznokcie w moje ramiona. Syknąłem z bólu. Zayn normalnie tego nie robił. Potrząsnąłem głową, próbując wyrzucić chłopaka z moich myśli. Złapałem dziewczynę mocno za biodra i sam zacząłem głębiej w nią wchodzić. Przytuliłem ją mocno do siebie tylko po to by zrobić jej malinkę na szyi w bardzo widocznym miejscu. Niech każdy wie, że jest moja. Zwiększyłem tempo. Calder szybko zaczęła szczytować. Wstała ze mnie i cmoknęła mnie w przelotnie w usta. Uśmiechnąłem się do niej, wymyśliłem jakąś wymówkę i pobiegłem pod prysznic, gdzie skończyłem to co ona zaczęła. Moja ręka poruszała się w górę i w dół w bardzo szybkim tempie. Starałem się zacisnąć zęby z całych moich sił aby zatrzymać jęki. Koniec końców nie wytrzymałem więc kilka z nich opuściło moje usta, przeplatając się z imieniem 'Zayn'.



*Oczami Nialla*
Dzisiaj powinienem wrócić do chłopców. Dziewczyny zaczęły już wszystko przygotowywać. Jesy podała mi miksturę, którą miałem wypić by wrócić lecz wpierw podbiegła do mnie Perrie, wpychając mi w dłoń lusterko.
-Musisz dać to Louisowi - szepnęła mi na ucho.
Przytaknąłem i jednym łykiem wypiłem to co czaiło się w fiolce. Było obrzydliwe, jednak nie miałem zbyt wiele czasu by się nad tym rozwodzić, bo szybko zmorzył mnie sen.
***
Obudziłem się na kanapie w salonie. Pisnąłem z wrażenia, że nareszcie do nich wróciłem. Prędko pobiegłem na górę, przeskakując co dwa schodki. Wbiegłem do pierwszego lepszego pokoju, gdzie zastałem śpiące sylwetki Liama i Harry'ego. Obudzenie tej dwójki nie było jakimś wielkim problemem. Styles tak się ucieszył, że wręcz się na mnie rzucił. Po tym wszystkim poszliśmy jeszcze po Lou, który zareagował bardzo podobnie. Na koniec sam poszedłem do Zayna, jednak ku mojemu wielkiemu zdziwieniu chłopak nie spał. Siedział na parapecie, wpatrzony w widok za oknem.
-Cześć - mruknąłem nieśmiało.
Mulat odwrócił się w moją stronę i na jego twarzy zawitał szeroki uśmiech. Wtulił się mocno we mnie. Dopiero kiedy się odsunęliśmy zauważyłem jego opuchnięte oczy i zaschnięte łzy w kącikach.
-Płakałeś?
-Nie.
-Zayn, no weź, przecież wiesz, że mi możesz powiedzieć.
Złapałem go za ramię i usiadłem z nim na łóżku. Wtedy dotarło do mnie również to, że Malik ma na sobie jedną ze starych koszulek Tomlinsona.
-Louis i Eleanor oni się kochają - powiedział niespodziewanie chłopak.
Od razu zrobiło mi się go szkoda.
-Dobrze wiesz, że to nie prawda.
-Ale ja słyszałem...
-Co słyszałeś?
Mój kolega zarumienił się i spuścił wzrok. Przysunął się do mnie bliżej i zbliżył usta do mojego ucha. Czułem jego gorący oddech.
-Ja słyszałem jak oni, no wiesz - szepnął nieśmiało.
Odsunął się, a ja zacząłem gorączkowo myśleć. Dopiero po chwili to do mnie dotarło i czułem się tak jakby ktoś mi przywalił w twarz. Szybko złapałem Zayna w objęcia i kołysząc nim na boki powtarzałem, że wszystko się jakoś ułoży.
***
Namówiłem Malika by poszedł spać i siedziałem z nim tak długo dopóki nie odpłynął. Co oczywiście stało się nad ranem. Po wszystkim zszedłem do salonu, gdzie zastałem Lou z podkrążonymi oczami.
-Co z nim? - spytał.
-Z kim?
-Z Zaynem.
-Interesuje Cię to?
-Niall, nawet tak nie żartuj. Oczywiście, że mnie to interesuje. Słyszałem jak płakał. Wszystko z nim w porządku? Coś go boli?
Przygryzłem wargę. Nie byłem pewien czy powiedzenie Louisowi prawdy było dobrym posunięciem. Szatyn zaproponował mi miejsce koło siebie na kanapie. W wielkim skrócie opowiedział mi o uczuciach jakim darzy mulata, a mnie zamurowało. Nigdy w życiu nie sądziłem, że Louis zaufa mi na tyle by mi to wszystko wyśpiewać.
-Więc proszę Cię Niall, powiedz mi co mu jest - powtórzył, patrząc na mnie błagalnym wzrokiem.
-Następnym razem jak postanowisz pieprzyć się z Eleanor, pamiętaj o tym jak cienkie są te ścianki - warknąłem i wybiegłem z salonu.
Sam nie wiem czemu tak zareagowałem. Słyszałem później szloch Lou, lecz nie przejąłem się tym zbytnio. Może nareszcie czegoś się nauczył.
***
Następnego dnia przypomniałem sobie o lusterku, które dostałem od blondynki. Przy śniadaniu dałem je Louisowi. Kiedy tylko go dotknął zamarł na chwilę. Kompletnie się nie ruszał. Kiedy do nas wrócił, poprosił mnie byśmy poszli porozmawiać w cztery oczy.
-Widziałem młodą Perrie - zaczął - chwaliła się rodzicom wygraną nagrodą w konkursie ale oni nie zwracali na nią uwagi. Byli bardziej zajęci jej bratem...
Jego słowa zostały przerwane przez wiązkę przekleństw, która dobiegła do nas z salonu. Szybko tam pobiegliśmy. Lusterko Pezz leżało na ziemi całe potłuczone. Eleanor chciała się w nim przejrzeć ale wypadło jej z rąk. Oczywiście dziewczyna się ani trochę nie przejęła. Byłem wściekły. To lusterko razem z pozostałymi trzema elementami miało nam służyć do rytuału uwolnienia dziewczyn. Ale co teraz?




______________________________________________________
Ta-da !
Nowy rozdział, który, nawiasem mówiąc, jest przedostatni z tego sezonu :)
I mamy scenę +18 :3
Mam tylko nadzieję, że nie jest aż tak tragiczna jak mi się wydawałą xD

Tak więc do zobaczenia na finale :*


KOCHAM WAS <3

2 komentarze:

  1. Zacznę od końca bo to ostatnie rzeczy, które przeczytałam XD
    1. Finału? Czyżby koniec kolejnej części się zbliżał? *-* Końce są zawsze takie tajemnicze i niespodziewane, że aż bardziej chce się czytać
    2. Eleanor, jak mogłaś zniszczyć lusterko...
    3. Lou płacze? Do niego to nie pasuje jakoś XD
    4. Niall znalazł się pomiędzy Zaynem a Lou i to niedobrze, już mu współczuję o ile się pokłócą :D
    5. Zayn jest słodki i jego mi szkoda :( :*
    6. Scena seksu:
    -ostra, naprawdę, podoba mi się :D
    -Elka jakaś napalona XD
    -Lou serio pod prysznicem? SERIO? XD
    -Czyżby bardziej kochał Zayna? :o
    '' Zayn normalnie tego nie robił. Potrząsnąłem głową, próbując wyrzucić chłopaka z moich myśli.'' TO ZDANIE MNIE ROZWALIŁO XD
    Ale rozdział był świetny i nie mogę się doczekać co z tym rytuałem *-*
    To by było ekstra gdyby powróciły do żywych *-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za ostrzeżenie na początku XD HAHHA
    Jeju jak ty to robisz , że łączysz takie klimaty horrorowe
    z tajemnicą
    no i z humorem
    MAGIĄ *___*
    JAAAK? <333
    Masz na to jakiś sposób, plz powiedz jaki, hahah <33
    MY TEŻ CIĘ KOCHAMY <33
    Chcę ciąg dalszy! <333
    -K.

    OdpowiedzUsuń